Każdego dnia spotykałem ludzi, którzy potrzebowali mojej pomocy. Każda wizyta była okazją, by zmienić coś na lepsze. Ale wkrótce zauważyłem, że coś zaczyna mnie przytłaczać. To nie było zmęczenie fizyczne ani nawet stres związany z decyzjami medycznymi – do tego można się przyzwyczaić. Problem tkwił gdzie indziej: w dokumentacji.
Od najmłodszych lat wiedziałem, że chcę być lekarzem...
WEiM AI — Dokumentacja, która pisze się sama.
Wyobrażałem sobie, że w tej roli będę nie tylko leczył, ale też dawał ludziom nadzieję i wsparcie w najtrudniejszych chwilach. To marzenie prowadziło mnie przez lata nauki, praktyk i kolejnych wyzwań zawodowych. I kiedy w końcu zacząłem pracę jako lekarz, czułem, że moje życie ma sens.
Każdy lekarz zna te chwile. Pacjent wchodzi do gabinetu i zaczyna: „Doktorze, dawno u Pana nie byłem, to zrobiłem sobie notatki z tego, co dzisiaj mamy załatwić”. Albo: „Doktorze, to ja tylko z sześcioma problemami…”. Wiesz, że nie możesz ich zignorować. Każdy z tych problemów jest ważny, każdy wymaga uwagi i analizy. Ale wiesz też, że każda dodatkowa minuta to ryzyko. Ryzyko, że coś umknie, że czegoś nie zapiszesz, że dokumentacja będzie niekompletna.
Były dni, kiedy wracałem do domu z poczuciem, że zamiast pomagać ludziom, spędzam więcej czasu na walce z papierami. Wizyta za wizytą, kolejny pacjent, kolejne problemy – wszystko zaczynało się nakładać. Każde kolejne słowa pacjenta, każde: „Doktorze, jeszcze jedno…” – były jak przypomnienie, że muszę działać szybciej, precyzyjniej, ale przede wszystkim, że nie mogę popełnić błędu.
I wtedy zaczęła się pojawiać myśl: czy to naprawdę musi tak wyglądać? Czy lekarz naprawdę musi wybierać między czasem dla pacjenta a czasem dla dokumentacji?
I wtedy przyszła myśl: co by było, gdyby istniało narzędzie, które pozwalałoby mi skupić się na tym, co najważniejsze – na pacjencie – a jednocześnie zapewniało, że wszystko, co istotne, trafi do dokumentacji? Co by było, gdyby można było stworzyć coś, co ułatwiłoby życie lekarzom, oszczędziło czas i pozwoliło znowu cieszyć się pomaganiem?
Szczerze mówiąc, przez długi czas myślałem, że takie narzędzie już istnieje. Szukałem, testowałem, próbowałem wdrożyć różne systemy, ale żaden z nich nie spełnił moich oczekiwań. Albo były to skomplikowane, drogie rozwiązania zza oceanu, albo darmowe narzędzia, które wyglądały dobrze na pierwszy rzut oka, ale budziły więcej pytań niż dawały odpowiedzi. Największe wątpliwości zawsze dotyczyły bezpieczeństwa – bo jeśli coś jest darmowe, to pytanie brzmi: na czym ten system zarabia? Czy na reklamach? Czy mo...
Nie mogłem sobie pozwolić na takie ryzyko. Wiedziałem, że jeśli mam zaufać jakiemuś narzędziu, to musi ono być w 100% bezpieczne – dla mnie, dla moich pacjentów i dla wszystkich lekarzy, którzy mogliby z niego korzystać.
Dlatego postanowiłem stworzyć coś własnego. WEiM AI to nie kolejny program. To narzędzie, które powstało z potrzeby – z potrzeby lekarza, który chciał pracować lepiej, spokojniej i pewniej.
Czułem, jak narasta we mnie napięcie. Chciałem być z pacjentem, słuchać, rozmawiać, pomagać. Ale z tyłu głowy zawsze była ta myśl: „Czy wszystko dobrze opisałem? Czy niczego nie pominąłem?”